Rózia, rok, 5 miesięcy i tydzień
Z okazji Dnia Dziecka wyjechaliśmy w góry. Nie zamierzając ich deptać, bynajmniej, chcieliśmy się tylko troszkę poopalać i pooddychać wyżynnym powietrzem (niniejsze zdanie jest sponsorowane przez geminaty).
Z opalaniem było bardziej niż różnie, oddychanie wyszło nam już lepiej, zapewne mamy w tym większe doświadczenie.
Ośrodek, do którego się wybraliśmy z dzieciarnią, jest zaopatrzony we wszystko, czego dziecku potrzeba do szczęścia (huśtawki, drabinki, trampolina, ogródek - Lila; stołówka - Rózia), jest też wyjątkowo pokrętny, w związku z czym każdy, kto tam zawita po raz pierwszy, błądzi po korytarzach jak źdźbło w krowich żołądkach. Lila radziła sobie całkiem nieźle, choć zdarzało jej się trochę pobłądzić ("A gdzie jest jadalnia, bo ja jeszcze nie wiem, bo ja jestem jeszcze taka, yyy, średnia"), Rózia nie radziła sobie wcale, ale też nikt po niej tego nie oczekiwał, a ona sama i tak zawsze sprawia wrażenie, że radzi sobie świetnie. We wszystkim.
Koniec ględzenia, teraz foty.
Dwa kogutki
Trochę sportu
Trochę ukochanej rozrywki
(Ta, wiem, wredna jestem)
Pięknie tam, bliżej do natury. Zdjęcia super.
OdpowiedzUsuńA tam wredna... Szczera :D
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki.
super dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia, piekna okolica, widac, ze dziewczyny sie wybawily. :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie za 1 000 000: jaki to jest aparat? Wiem, że modelki stanowią o 95% sukcesu tych zdjęć, ale te pozostałe 5% też mnie interesuje żywotnie :)
OdpowiedzUsuńCzy za odpowiedź na pytanie za 1 000 000 dostaje się 1 000 000? Bo ten aparat jest dużo tańszy :) Canon D600, z obiektywem 55 mm, 1.4. I podpowiem, jeśli ktoś się nie zna, że ten obiektyw jest ważniejszy.
UsuńPS Pozwolę sobie zauważyć, że w pozostałych 5% mieści się również fotograf :P
Obiektyw 50 mm, literówka.
UsuńO, sorki, nie dostaję od kilku dni powiadomień o komentarzach - teraz się zorientowałam. A już myślałam, że nagle wszyscy o nas zapomnieli...
OdpowiedzUsuń