Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


9 cze 2013

Znowu o kasie

Lilka, 3,5 roku w zaokrągleniu

Przypomniał mi się dialog sprzed kilkunastu dni:

- Mamo, a kiedy pojedziemy do Isternej?
- Do Istebnej. Za niedługo. Jeśli tylko nie zepsuje się nam samochód.
- A ja bym chciała, żeby się zepsuł! Niech się zepsuje i wtedy kupicie nowy!
- Nie, kochanie, nie mamy pieniędzy na nowy samochód. Gdyby się zepsuł, nie mielibyśmy auta w ogóle.
- Kupicie, kupicie. Taki mały.
- Ale na mały też nie mamy pieniędzy.
- To kupcie tylko dla mnie. Może być škoda.
- Lila, ale zrozum, że nie stać nas teraz nawet na małe autko! Mamy mało pieniędzy.
- A może możesz kupić trochę pieniędzy? Kup dużo pieniędzy za mało, co?

Usypianie

Rózik, 1,5 roku bez 17 dni

Chyba zaliczyłyśmy dziś pierwszy poważny dialog. W wolnym tłumaczeniu to było coś jak:
- Córeczko, dziś niespodzianka, usypia mama, a nie tata, cieszysz się?
- Nie, mamusiu, spadaj na drzewo, zawsze usypiał mnie tata i tym razem też sobie tego życzę, jeśli nie masz nic przeciwko.

W wersji dosłownej brzmiało:
- W górze tyle gwiazd, w dole tyle miast, gwiazdy miastom dają znać...
- Mamo?
- Tak, córeczko?
- Tata.
- Nie, dzisiaj ja usypiam.
- Ne, tata.

I tata przyszedł i uśpił. Jak zwykle. Ja się do tego nie nadaję, w usypianiu za bardzo wkurza mnie fakt, że młode ciągle nie śpi.

Pyskacz

Lila, znów Lila. 3,5 roku. Około.

- Lila, możesz wyrzucić te papierki?
- Nie!
- A niby czemu?
- A bo one są takie niewyrzucalne.