Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


13 paź 2017

O podwójnych standardach

Lilka, 7 lat i 11 miesięcy

- Mamo - z powagą zagaja Lila - a myśmy powinni zawsze Adzie mówić prawdę.
- A nie mówimy?
- No ale wiesz - jak coś zrobi, a jej nie wyjdzie, to jej trzeba powiedzieć.
- Hm, a jeśli weźmie kredkę, namaże jakieś krechy, ucieszy się i powie, że to kotek. Co jej powiesz?
- Powiem "Oo, jaki śliczny kotek!". Mamo, bo to jest takie słodkie, jak maluszki rysują!

9 paź 2017

O modzie i o dojrzałości

Adelka, 1 rok i 8 miesięcy bez 10 dni

Ada jakiś czas temu stanowczo zaprotestowała przeciwko odziewaniu jej do snu w jednoczęściowy pajac, sypia więc w bluzeczkach i spodniach. Ponieważ cienkie spodenki występują u nas w ilości sztuk jednej, w dodatku już od dawna w fasonie "woda w piwnicy", dzisiaj kupiłam Adelince zestaw uroczych niemowlęcych spodów do spania, przyozdobionych puchatymi chmurkami w pastelowych kolorach.
Przynoszę, triumfalnie rozpakowuję i reklamuję:
- Popatrz, Adela, jakie fajne spodenki! Będziesz w nich spać?
- Nie.
- Yy, ale zobacz, takie ładne chmurki. I wiesz, co jest napisane na pudełku? Baby joggers. To znaczy, że to są specjalne spodenki dla maluszków.
Tym stwierdzeniem koncertowo podłożyłam sobie samej świnię wielką jak Alabama: Ada usłyszawszy "maluszków", ryknęła "Nie! Dzidzia nie!", rzuciła spodenkami o podłogę i stanowczo odmówiła nawet spojrzenia w ich kierunku.
ORAZ zasnęła dziś z wielką łaską o 22:20.
Tak, zdecydowanie nie jest już maluszkiem i żąda godnego traktowania.

O nomenklaturze

Lilka, 7 lat i 11 miesięcy

Poszłam z Lilką do kościoła. Z ołtarza zwisa gargantuiczny różaniec, przypominając każdym paciorkiem wielkości karminadla o tym, która modlitwa jest październikowym priorytetem.
- Zobacz - szepczę - jaki wielki różaniec.
- No, widzę - odszeptuje Lila. - Wisi na biurku pana księdza.

3 paź 2017

O kolorach

Lilianka, 8 lat za miesiąc
Adelka, 1 rok i 7 miesięcy


Lilka budzi się. Przeciąga. Rozgląda. Nagle zrywa się z łóżka po karteluch leżący na dywanie i wybucha płaczem.
- Lila, co się stało? - pytam.
- Mamo, zobacz, co zrobiła Adelka!
Namalowany wczoraj kredkami kotek całą facjatę ma przeoraną fioletowymi esami-floresami grubego markera. Stylu wczesnej Adeli nie da się z niczym pomylić.
- Hm, Ada! - wołam winowajczynię - Ty to zrobiłaś?
- Yhm - odpowiada grzecznie Adelka.
- I uważasz, że teraz jest ładniej?
- Yhm - potwierdza pewnie, po czym biegnie po jedną z ulubionych książeczek, otwartą na tej stronie i patrzy na nas wymownie. Punkt dla Ady. Lila wybaczyła. Uśmiała się i wybaczyła.

A książeczka śliczna. Bill Martin jr/ Eric Carle, Brown bear, what do you see?