"Hau, hau" jako dźwięk zupełnie bezsensowny jeśli chodzi o naśladowanie psa, jest owocem edukacji żłobkowej/przedszkolnej. Moje obie dziewczyny same sobie wykminiły, że "bu, bu" jest lepsze. Potem Lila poszła do żłoba i mówiła, że duże pieski mówią "bu, bu", a małe "hau, hau".
Moja dziewczyna robi YYYY!!!! YYYY!!! :) I chyba tylko ja wiem, że to piesek. Bo sie nasłuchala wujka i babci, ktorzy rewelacyjnie szczekają, zamiast mowic "hau" :D Natomiast YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!! - to dla odmiany krowa ;)
Na słowa 'nie gryź' moja Tosinka reaguje tak entuzjastycznie, że gryzie jeszcze mocniej, ze śmiechem na ustach. Dopóki nie miała zębów było w porządku... Pozdrawiam ;)
Jeszcze chwila i będzie "hau hau" :D
OdpowiedzUsuń"Hau, hau" jako dźwięk zupełnie bezsensowny jeśli chodzi o naśladowanie psa, jest owocem edukacji żłobkowej/przedszkolnej. Moje obie dziewczyny same sobie wykminiły, że "bu, bu" jest lepsze. Potem Lila poszła do żłoba i mówiła, że duże pieski mówią "bu, bu", a małe "hau, hau".
UsuńMoja dziewczyna robi YYYY!!!! YYYY!!! :) I chyba tylko ja wiem, że to piesek. Bo sie nasłuchala wujka i babci, ktorzy rewelacyjnie szczekają, zamiast mowic "hau" :D
OdpowiedzUsuńNatomiast YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!! - to dla odmiany krowa ;)
Na słowa 'nie gryź' moja Tosinka reaguje tak entuzjastycznie, że gryzie jeszcze mocniej, ze śmiechem na ustach. Dopóki nie miała zębów było w porządku... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń