Trzy.
Róża, Lila i Pantul, zwana Pantulem, choć płeć podobno ma żeńską. Pantul to NIE JEST LALKA! (ryk, pisk, spazmy), tylko córeczka Lilianki.
Mama robiła zdjęcia, bo lubi i bo godziwa to rozrywka na bezrybiu.
Na zdjęciach:
1. Pantul w objęciach Lilianki na Koszmarnym Rowerku (To jest kacka, a wujek Lomek mówi ze to jest kacolek). Rowerek z racji swojej koszmarności został wywieziony100 km od miasta i na działce sprawdza się doskonale jako przydomowe karaoke. Naciskając dowolny przycisk, wyzwala się bogaty repertuar napędzany dwiema bateriami AA i dużą dozą wyobraźni muzycznej (w tym kontekście wyrażającej się w pobłażliwym traktowaniu dźwięków ciut za wysokich, ciut za niskich oraz zupełnie przypadkowych). Lila, w zależności od fantazji, wyśpiewuje piosenki umieszczone w kaczce: literalnie, z wymyślonymi słowami, albo ze słowami innej piosenki (sama słyszałam pewnego wieczoru koko elło spoko). Do jeżdżenia rowerek nie służy, ale w sumie nie ma się co dziwić, wystarczy na niego spojrzeć.
2. Rózia w objęciach porannego słonka. Poranne słonko niesie za sobą dwie wiadomości wyzwalające sprzeczne emocje: a. radosną: znów jest ładna pogoda, b. bolesną: dlaczego ja na urlopie muszę oglądać PORANNE słonko?!
3. Dla równowagi Rózia w objęciach słonka wieczornego, przekaz w sumie podobny w wyrazie: a. dożyliśmy, b. dlaczego ten berbeć jeszcze nie śpi?!
4. I jeszcze kilka rozrywek:
pierwsza huśtawka
pierwsza własna chata
pierwszy grzybek
pierwsza miłość
Piękne fotki! Rowerek koszmarek :-) Pamiętam, jak nam znajomi chcieli coś podobnego sprezentować, a my broniliśmy się rękami i nogami :-)
OdpowiedzUsuńSuper dzieciaki :-*
Wszystkie fotki piękne, ale ostatnia najlepsza!
OdpowiedzUsuńCudnie! Panienka z okienka rewelacja! I też miałam niedawno w ręku pierwszego e-booka. Ale zdecydowanie nie była to miłość ;-))
OdpowiedzUsuńGenialne :D
OdpowiedzUsuńMa rózia solidne nózie :)
OdpowiedzUsuńOStatnie foto - cudne!