2 lata, 4 miesiące i 11 dni
Lila dziś musiała znakomicie wyspać się w żłobku.
Nigdy nie mieliśmy akcji z zaganianiem dziecka do łóżka, a tu proszę. Musi być kiedyś ten pierwszy raz.
No więc przez ostatnie 2 godziny: czytałam książeczkę o Kici Koci, dawałam Lilce pić, nastawiałam muzyczkę, znowu nastawiałam muzyczkę, bo skończyła się płyta, nastawiałam konkretną piosenkę, bo "chcę piosenkę o kotku, chcę piosenkę o KOTKUUU!", wysadzałam na nocnik, znów wysadzałam na nocnik, zmieniałam zasikaną pieluchę oraz odmówiłam wręczenia rzekomo zgłodniałej marze kromki chleba.
- Lila! Natychmiast wracaj do łóżka! Nie dostaniesz chlebka, bo jadłaś już kolację, zjesz jutro na śniadanie.
- Ale z masełkiem! - groźnie zarządziła Lila i poszła do swojego pokoju, gdzie wreszcie grzecznie zasnęła. Uf.
Haha uwielbiam Twoje wpisy, Lilcia jest bezbłędna!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to wynegocjować swoje :)
OdpowiedzUsuńOjciec PL