Donoszę uprzejmie, że Rózia będzie opóźniona w rozwoju, ponieważ czas, który mogłaby spożytkować na pobudzanie zmysłów, rozwój fizyczny i naukę języków w całości przeznacza na żarcie.
Howgh.
Moja doradczyni laktacyjna twierdziła zawsze, że cycek to nie tylko jedzenie (moje dziecko potrafiło wisieć np. 3,5h non-stop), a ładowanie akumulatorów na całe życie. Ostatecznie moje dziecko, mając dziś 8 miesięcy, waży ponad 10kg (wszyscy mnie przekonują że komórki tłuszczowe od karmienia cyckiem się nie odkładają i że wkrótce to zrzuci - oby! :)), ale za to płacze raz na ruski rok i tylko z konkretnego powodu (tzn. jak jest baaardzo głodna :)). U Rózi w oczach tez widać radość :). A do noszenia kilogramów organizm matki podobno się przyzwyczaja :).
Hahaha- po takich rodzicach nie ma opcji
OdpowiedzUsuńHahahaha :)
OdpowiedzUsuńHahaha, a 6 kilo na cycku to nie wy musicie dźwigać :P
OdpowiedzUsuńUmarłam ze śmiechu. A może ona się poprostu organoleptycznie stymuluje, co?
OdpowiedzUsuńMoja doradczyni laktacyjna twierdziła zawsze, że cycek to nie tylko jedzenie (moje dziecko potrafiło wisieć np. 3,5h non-stop), a ładowanie akumulatorów na całe życie. Ostatecznie moje dziecko, mając dziś 8 miesięcy, waży ponad 10kg (wszyscy mnie przekonują że komórki tłuszczowe od karmienia cyckiem się nie odkładają i że wkrótce to zrzuci - oby! :)), ale za to płacze raz na ruski rok i tylko z konkretnego powodu (tzn. jak jest baaardzo głodna :)). U Rózi w oczach tez widać radość :). A do noszenia kilogramów organizm matki podobno się przyzwyczaja :).
OdpowiedzUsuńUśmiech na cały deszczowy dzień. Wchłaniam bloga.
OdpowiedzUsuń