1 rok, 9 miesięcy i 16 dni
W zasadzie pierwsze zdanie Lili. Tzn. pierwsze z tych, które w całości zrozumiałam i których nie zdążyłam zapomnieć przed zapisaniem (zła matka, zła matka, zła).
"Panie" nie brzmiały dokładnie jak "panie", ale dało się to jakoś tam wyłuskać z różnych bełkotków i zawijasów dźwiękowych. Siedziały obok nas w barze "u Piotra" i spożywały frykasy 20% taniej, bo za pół godziny bar się zamykał.
W tym tygodniu codziennie jeździłam do pracy. Daleeeko. Codzienne pracowanie powinno być zabronione - człowiek jest potem padnięty i ma w domu syf. Oraz pustą lodówkę. W związku z tym żywi się w tych barach, które akurat ktoś miłościwie założył w pobliżu bankomatu. I dzięki temu towarzyszy rozwojowi mowy swojego dziecka. Ale to za mała rekompensata za codzienne jeżdżenie do roboty, zaiste.
Idę spać. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz