Idyjotka postanowiła się rozmnożyć

Powiedzmy, że to blog-córka. Choć lepiej wyglądałoby "córki".
Tego blogu .

A gdyby ktoś szukał ojca - znajdzie go tu :)

Miłego czytania.


30 paź 2010

Baby lead weaning

czyli "daj dziecku jeść, a ono już sobie poradzi".
No to Lila sobie radzi. W sumie.







25 paź 2010

52 tydzień



Tak marudziłam przez tydzień cały
aż wyrósł siódmy z siedmiu wspaniałych.

20 paź 2010

Spotkał katar Katarzynę

51 tydzień

Nasze dziecko opatentowało nowe sposoby wydmuchiwania nosa:

1. dmucha nos w rolkę papieru toaletowego. Odrywa kawałek z rolki i wyrzuca za siebie. Dmucha znowu w rolkę. Znowu odrywa kawałek i wyrzuca. I tak do końca rolki albo maminej cierpliwości.

2. Wyciąga z paczuszki jedną chusteczkę higieniczną, po czym smarka w to foliowe opakowanie.

3. Jest też trzeci sposób, nieco kryzysowy...

25 wrz 2010

Rozmówki polsko-polskie

47 tydzień

Karmię Lilkę. Pokazuje na buzię dziecka namalowaną na słoiczku Gerbera.
- Dzidzi! Dzidzi, dzidzi.
- Ślicznie! A jak miauczy kotek?
- Iaaaaaaa....
- Chcesz jeszcze chrupkę?
- Daj.


Kotka nagrałam też wczoraj.

15 wrz 2010

Wróżenie

46 tydzień


Lila, jak pewnie większość maluchów, uwielbia wszelkie hafty, haftki, guziki, zatrzaski, sznureczki, zameczki i inne pasjonujące elementy tekstylne.
Dziś z wywieszonym ozorem przygląda się malutkiej naszywce "R", którą Tatuś Kochany ma na swetrze.
- Ach, jak ona lubi te wszystkie naszywki.
- To pewnie znak, że zostanie w przyszłości programistą aplikacji - nie bez dumy stwierdza Tatuś.

4 wrz 2010

Lilka i koty

Lila koty - nasze i nienasze - wielbi i hołubi, a jej życiowym mottem od dawna jest "złapać i pogłaskać". Głaskanie Lili niestety jeszcze długo będzie odbiegało od definicji słownikowej głaskania...
tu przykład

...dlatego koty raczej starają się nie wchodzić jej w drogę.


W ogóle "lila i koty" to temat na odrębny wątek.
Ba! To temat na odrębny blog, ale, ekhem, nie mnóżmy bytów.

A więc w skrócie.
Tak się zaczynało:

A tak wygląda to teraz:


Aha, koty mamy dwa, ale w zasadzie to mało istotne, bo i tak wyglądają jak ksero.


3 wrz 2010

Lista

44 tydzień

Postanowiłam dzisiaj sprawdzić, które słowa na pewno Lila już rozumie (jest ich pewnie pięć razy więcej, ale nie wszystko da się tak od razu przetestować :)).

Pytałam Lilę o różne rzeczy, a ona mi to pokazywała albo podchodziła (to taka metafora :D) do tego, o co pytałam.

Wynik egzaminu:

kotek
tata
oko
nos
ucho
włosy
język
nocnik
piłka
motylek
ptaszek
światło/lampa

No i mamy też opanowane nazywanie czynności
jeść
pić
chodź tutaj
daj
brawo
papa

2 wrz 2010

Zabawa taka

Lila rozdziawia paszczę na całą szerokość:
- Khe, khe, kheee! - i radosny chichocik. - Khe, khe, khe! - i znów chichocik.

Od wczoraj boli mnie gardło i trochę kaszlę. Lilka przed spaniem wymyśliła, że przedrzeźnianie to świetna rozrywka.

Sorry, Winnetou

44 tydzień
zaczynamy 11 miesiąc


Gadam z wykąpaną zołzą wierzgającą na przewijaku:

- Lila, a powiesz mama?
Ociągając się i z wyraźną niechęcią Lila wydusza z siebie głośne mama, po czym cichutkim szeptem dodaje ta-ta ta-ta ta-ta ta-ta ta-ta ta-ta ta-ta ta-ta.

30 sie 2010

Śniadanie

44 tydzień

Posadziłam Liluta w krzesełku do karmienia i szykuję jej kaszkę na drugie śniadanie. A ta na mnie - zerk - i mówi "am-am".

Obstawiam, że najpóźniej za tydzień usłyszę "matka, co się tak guzdrzesz z tą kaszą?!".

Tu zdjęcie poglądowe, wcale nie ze śniadania, ale notka jakaś taka za krótka była:

29 sie 2010

No i się doczekał

43 tydzień

Chyba ze dwa miesiące Tatuś Kochany uczył Lilaka mówić "tata".
Na "TA-TA. Lila, powiedz TA-TA" Lilka robiła baaaardzo skupioną minę, układała buzię w różne minki, po czym z namaszczeniem mówiła "mama", ewentualnie "baba" i wpatrywała się w tatusia spojrzeniem "wiem, że to nie jest dokładnie to, o co ci chodziło, ale troszkę mi wyszło, co nie?".

Od ponad tygodnia Lila ślicznie pokazuje paluszkiem i szeptem powtarza "ta-ta".
Dawałoby to asumpt do ochów, że dziecko wreszcie powiedziało coś ze zrozumieniem. Ale tu mamy pewne wątpliwości, bo chociaż najbardziej "ta-ta" jest właśnie tata, to dziadek też jest tata, kogut jest tata, motyl jest tata i w ogóle okazało się, że Lila została odkrywcą najbardziej pojemnego słowa na świecie.


24 sie 2010

43 tydzień




Dopisek z 30 sierpnia: Lilut zaczął tymi zębami ZGRZYTAĆ. Coś potwornego. Dźwięk jak przy rozgryzaniu żwiru.